Intencje na czerwiec

 

  • Za Kościół: o mądrość i roztropność dla dzieci i młodzieży, aby rozpoczynające wakacje przeżywali pamiętając, „abyś dzień święty święcił”, a rodzice byli dla nich „szkołą wzrastania”
  • Za Apostolat Chorych: o dar otwartych serc i oczu dla bliźnich „kochaj bliźniego jak siebie samego”

Świadectwo #2

Gdy zbliżał się termin pielgrzymki, patrzyłam w niebo z niepokojem, przejmujące zimno potem ulewne deszcze… Pomyślałam, że nie wiele osób zdecyduje się na spotkanie.

Rano w sobotę 11 maja miłe zaskoczenie – świeci słońce nawet temperatura jest dość możliwa. Do Załomia przyjechałam trochę wcześniej niż większość, bo dotarłam indywidualnie nie sprawdzając dokładnie rozkładu jazdy autobusów. Na przystanku wysiadł też Pan w średnim wieku. Tak, jak ja rozglądał się wokół i spacerował w pobliżu kościoła. Później okazało się, że to mąż Pani Basi Oskólskiej – założycielki Apostolatu.

Dotarła reszta grupy. Serdeczne powitania, radość, pytania o wspólnych znajomych. Potem spotkanie z najważniejszą Osobą – Panem Jezusem na adoracji. Piękny czas na indywidualną modlitwę, wspólne śpiewy oraz litanię loretańską. Byłam nieco rozczarowana Ela Palczak zakomunikowała, że droga przez las nie nadaje się do pielgrzymki (błoto, powalone dzrewo. Pojechaliśmy zatem autobusem kilka przystanków na Os. Kasztanowe. Do Sanktuarium Dzieci Fatimskich doszliśmy ze śpiewem pieśni maryjnych. Na spotkanie wyszedł ks Kustosz, gromko przywitał wszystkich, obficie skrapiając nas wodą święconą.

Wnętrze kościoła ładnie przystrojone na uroczystość I Komunii św.; biel ścian, błękit obrazów – pięknie. Zainteresowały mnie nowe, bardzo wymowne stacje drogi krzyżowej.

Potem koncelebrowana Msza św., z homilią ks Przemysława. PO jej zakończeniu ks kustosz błogosławił każdego z nas relikwiami świętych dzieci fatimskiech.

Jeszcze jeden miły akcent – wspólny posiłek w sali przy kościele i rozmowy serdeczne. Początkowo, myślałam, że będę musiała zrezygnować z poczęstunku, bo za kilka godzin czekała mnie uroczystość bierzmowania wnuka, mogłam nie zdążyć ale Msza w sanktuarium zaczęła się wcześniej, gdyż szybciej dotarliśmy z pielgrzymką. No cóż najlepsze są Boże plany.

Piesza Pielgrzymka Osób Chorych, Niepełnosprawnych i ich Opiekunów

Piesza Pielgrzymka Osób Chorych, Niepełnosprawnych i ich Opiekunów Piesza Pielgrzymka Osób Chorych, Niepełnosprawnych i ich Opiekunów odbyła się 11 maja 2019 r., to już po raz XXXI, a druga na trasie kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Szczecin Załom do Sanktuarium Dzieci Fatimskich.

W kościele Przemienienia Pańskiego zgromadziliśmy się, by podczas godzinnej adoracji uwielbiać Pana Jezusa, zawierzyć Jemu swoje troski, niepokoje i lęki, by zaczerpnąć siły do dalszej „ziemskiej wędrówki”. Adorację prowadził kl Robert Bałuka, który 25-go maja w Archikatedrze przyjmie święcenia diakonatu. Na wspólnej adoracji obejmowaliśmy wszystkich, którzy z różnych przyczyn nie mogli fizycznie z nami być, za naszych bliskich, rodzinę, przyjaciół i tych, którzy trudzą się dla dobra chorych, niepełnosprawnych Apostolatu Chorych.

Tegoroczną Pielgrzymkę Pan Bóg zaplanował inaczej, dzień wcześniej padał ulewny deszcz więc trasa leśną drogą była nie do przejścia – już na początku przy wejściu na tej drodze było powalone drzewo, zatem do Sanktuarium udaliśmy się autobusem podmiejskim i z końcowego przystanku wolnym spacerkiem przeszliśmy do ukochanej trójki Dzieci Fatimskich. Przed wejściem sanktuarium przywitał nas kustosz. Wyraził zadowolenie i zachęcał, by to grono osób chorych, niepełnosprawnych z roku na rok było coraz większe. Zaproszeni przez kustosza weszliśmy do sanktuarium na wspólną Mszę św, którą odprawiał ks Przemysław Pokorski – Referent Duszpasterstwa Chorych w koncelebrze ks Tadeusza Baniowskiego TChr z Chociwla. W homilii ks Przemysław skierował naukę: „Rok za rokiem jesteśmy inni, coraz słabsi; ale nasza dusza przez przylgnięcie Chrystusa i dzięki naszej pracy wewnętrznej staje się silniejsza. Przez wiarę stajemy w świątyniach, by przed ołtarzem Chrystusa prosić Go o potrzebne łaski; o to, abyśmy unikali chorób, ale jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jesteśmy słabi umieli Bogu powiedzieć – niech się dzieje Twoja wola. O to, abyśmy cierpienie, które przychodzi w naszym życiu, czy prędzej czy później potrafili nieść. Abyśmy my chorzy dla tych zdrowych byli jakąś lekcją pokory, pokoju, lekcją która potrafi od siebie również wymagać nie tylko spoglądać na swoje potrzeby ale też spoglądać na drugiego człowieka zwłaszcza chorego. Kiedy będziecie czuli na sobie ciężar cierpienia, choroby, może opieki nad osobą chorą w domu proszę was, abyście zachowali wiarę, abyście w tym zmaganiu z cierpieniem doszli do świętości, bo życie przemija, a dla nas czeka wieczność.”

Po Mszy ks. kustosz pobłogosławił każdego relikwiami świętych dzieci. Umocnieni łaską Sakramentów, wszyscy udali się do salki parafialnej na wspólny poczęstunek, który przebiegał w radosnej i przyjaznej atmosferze.

Elżbieta